piątek, 11 września 2015

Rób zawsze to, czego najbardziej się boisz

O tym, że moim ulubionym środkiem lokomocji są nogi, wiedzą wszyscy, którzy mnie dobrze znają. Odkąd pamiętam jazda samochodem była dla mnie męką. To samo tyczy się autokarów, pociągów, busów czy tramwajów. Choć uwielbiam zwiedzać świat, podróż sama w sobie zwykle kończy się nerwami, zmęczeniem i wystawieniem mojego żołądka na długie godziny pustki. Dlatego nie trudno sobie wyobrazić, że po nagłym ataku paniki w toalecie pociągu przysięgłam sobie sama przed sobą, że moja stopa nigdy, ale to przenigdy nie stanie na pokładzie samolotu, a co ważniejsze - lecącego samolotu. 

Nie wzięłam pod uwagę, że nadejdzie dzień, w którym realnie będę musiała się zmierzyć z decyzją: polecieć czy nie polecieć. Na moje szczęście "sprytne" podejścia w stylu: "Nie dasz rady!" nigdy na mnie nie działały. Nie czułam potrzeby udowadniania niczego nikomu poza najbardziej upartym człowiekiem chodzącym po ziemi - czyli mnie samej...

Moja ciekawość i upór już nie raz prowadziły mnie na największe rollercoastery w Europie, szczyty gór przy braku kondycji czy choćby życie w myśl złotej zasady "na przypale albo wcale". Dlatego po krótkim wahaniu na płycie lotniska - postawiłam swoją stopę na metalowych schodkach prowadzących do samolotu. 

Tętno 150 towarzyszyło mi kiedy rozpoczęliśmy kołowanie. Przez te kilka minut ilość sposobów w jaki mogłabym zginąć przekraczała zdolności matematyczne mojej wyobraźni. Na szczęście ten czas oczekiwania na niespodziewany wybuch silnika zakończył się, a my sunęliśmy po pasie startowym by po kilku sekundach zacząć wznosić się w niebo.



 


Przeżyłam. Szczerze mówiąc przez całą podróż czułam się jak w surrealnej rzeczywistości. Siedziałam w fotelu oglądając za oknem obraz jak film w kinie lub muzeum. Do teraz nie dociera do mnie, że to stało się naprawdę. (Co dotkliwie odczuli moi znajomi, kiedy co pięć minut pytałam ich czy wiedzą, że leciałam tego dnia samolotem.)

Od zawsze wiadomo, że życie zaczyna się poza strefą komfortu. Dlatego pewnie jeszcze nieraz wsiądę do samolotu. Życie jest za krótkie żeby dać się sparaliżować przez strach. 




Odkrywam, więc jestem

Marta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...